W teatrze rozmaitości
Filiżanka kawy, prasy łyk,
Namiętność z bólem toczy bój.
Treściom złudzeń dosyć już,
Naturze oddać swoją twarz.
W teatrze, rozmaitości,
mówią , o bezpiecznej,
miłości , zadziwiającej,
strach tu myje bruk.
Odwieczny, owoc,
zakazanych, myśli,
pulsuje, ogień,
na wargach pełnych ust.
Kiedy poznasz, oblicza gry,
krok , i miną dni,
ujawni , co jest źle,
świat tu zmienia życie.
Parasol... wspomnień,
woda, krople dusz,
wzajemne... zrozumienie,
symbol który niesie nas.
Zwykła inność
Inność widziana jest,
Postrzegana zgryźliwie,
Rozumiana zwiewnie.
Nadpalona historią, niewidzialną, byłą...
Walczy by być,
Walczy o inność zwykłą.
Maski
Maska za maską,
Maska maskę gna.
Czy to wiek średni, czy nasz,
Czy też przyszłości nieznana historia,
Szarpanym wzrokiem, wzburzonym na emocji falach,
Na pojedynek maska maskę gna.
Zamkniętych powiek gestu promienie,
Drżących powabnych warg wołanie,
Cichych subtelnie woni krąg doznań,
Maska maskę gna.
Głos
Egzotyczni Baronowie tracą wzrok,
Tracą słuch i węch,
Smak i walory swe...
Czym więc jest bez zmysłów egzystencji fakt?
...
...
Gdzie żyjący głos, nic nie jest wart...
Cisza
Cisza nie jest ciszą.
Cisza szumi...
Czasem bardziej miarowo niż liście na drzewach,
Podsuszone jesienią, kiedy wiatr je głaszcze nieporadnie.
Choć czasem idealnie i... pięknie...
Spełnienia gmach
Serce dla serca aksamitny wiersz układa,
Z tytułem miłości, cnoty, daru wielkiego.
Bezcennym, intencji wachlarzem,
Pielęgnuje...
Uzdrawia...
Nadaje światłości brzmienie,
Kwitnący czerwienią żywą,
Spełnienia gmach.
Młodość
Miliony marzą, by młodymi być.
Młodymi cieszyć się życiem,
Młodymi wierzyć w nieśmiertelność.
Lecz to ucieka niczym motyl,
Który usiadł na liściu po to,
By za chwilę ruszyć w dalszą podróż.
Młodymi złapać młodość za skrzydła,
By nie usiadła na liściu i nie ruszyła w dalszą podróż.
Samotność
Mało odwiedzam świat,
Zielonych szlaków, ścieżek po wtóre wydeptanych,
Gdzie krzywo ułożona płytka tak wielu zdarzeń świadkiem będąca.
Mało odwiedzam świat,
Bajkowych wersów, które romantycznym gestem
Potrafią dokonywać cudów.
Mało odwiedzam świat,
Ludzkich wzruszeń, których szczerości owoc choć na chwilę
Pozwala myśleć i wierzyć w byt.
Świat już na zawsze napoczęty.
Dzień
Makijaż miasta zmienia się.
Podkreślone chodników rzęsy, poprawione kąciki ulic.
Tudzież gość w dredach je kanapkę z kolumną.
Usiadł i zgłodniał.
Lecz obraz prowizorium przytłacza nieco,
Wielu zjawisk byt z góry przesądzony.
Zadziwia miasto mnie, szokuje.
Innych pewnie też, usłyszawszy przypadkiem w rozmowie.
Słów tłok wskazał wolny stolik z krzesła zaproszeniem,
By harmonii wonią móc się delektować.