Dzień
Makijaż miasta zmienia się.
Podkreślone chodników rzęsy, poprawione kąciki ulic.
Tudzież gość w dredach je kanapkę z kolumną.
Usiadł i zgłodniał.
Lecz obraz prowizorium przytłacza nieco,
Wielu zjawisk byt z góry przesądzony.
Zadziwia miasto mnie, szokuje.
Innych pewnie też, usłyszawszy przypadkiem w rozmowie.
Słów tłok wskazał wolny stolik z krzesła zaproszeniem,
By harmonii wonią móc się delektować.